tag:blogger.com,1999:blog-25329641710401154802024-03-05T02:47:44.223-08:00LaudanumLucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-38524809404290838972016-08-08T11:42:00.001-07:002016-08-08T11:42:43.228-07:00Ladies Day & Crystal Cup<div style="text-align: justify;">
W oczekiwaniu na zdjęcia turniury (w oczekiwaniu, aż je w końcu zrobimy, co ostatnio prawie się udało, gdyby nie nagła zmiana planów z mojej strony) postanowiłam pochwalić się moim kostiumowym spędzaniem wolnego czasu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu miałam przyjemność wraz z kilkoma nowo poznanymi entuzjastkami mody historycznej wziąć udział w Ladies Day & Crystal Cup, wydarzeniu odbywającym się na wrocławskim torze wyścigów konnych. Tradycją jest, że uczestniczące w imprezie panie zakładają na głowy kapelusze, zatem za namową <a href="https://matilda-leticia.blogspot.com/">Magdy</a> i <a href="https://pudelkowo.wordpress.com/">Loany</a> zdecydowałam się wybrać na Partynice w stroju stylizowanym na Belle Epoque (niestety, tylko o stylizacji można mówić w trym przypadku, ale małymi krokami do przodu ;)). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie obyło się bez stresu, gdyż okazało się, że Magda, jedyna uczestniczka wyprawy, którą wtedy znałam osobiście, nie da rady wziąć udziału w wydarzeniu. Analizując "za"i "przeciw" doszłam do wniosku, że szkoda stracić okazję i zdecydowałam się pojechać do Eli, która była na tyle uprzejma, że nie dość, że udostępniła nam swoje mieszkanie do przebrania się, to jeszcze zawiozła nas na miejsce! Ja sama źle zapisałam datę Ladies Day i zabłysnęłam dzwoniąc z informacją, że się spóźnię, gdy tak właściwie wybierałam się na miejsce dzień wcześniej :). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Samo wydarzenie było bardzo przyjemne. Nigdy wcześniej nie byłam na wyścigach konnych i obserwując zmagania dżokejów doszłam do wniosku, że jest to bardzo ciekawy sport i przyjemnie się go ogląda. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie obyło się oczywiście bez tysięcy zdjęć, które robili nam (i z nami) zaciekawieni przechodnie. </div>
<div style="text-align: justify;">
Strój mój wybijał się na tle reszty dziewczyn prostotą i nie skłamię, jeśli powiem, że wyglądałam najmniej reprezentacyjnie, ale przecież ktoś musi obsadzić i tę rolę ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="clear: left; margin-bottom: 1em; margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsPg-p0-VOizFmORlN4ayXXJyZACjVlRlxdxyqabvUn1Xe-DB3mx6EBgviq8kLpGpEoIZPax3gstetAP12VIjEc7MqJ4GClqs4gCUmiu_3jvL-iHiJaUFUw8V29-5MTHi7M0CmH9H5Xls/s1600/5767fc9ea4c4b_o%252Csize%252C933x0%252Cq%252C70%252Ch%252C40b796.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsPg-p0-VOizFmORlN4ayXXJyZACjVlRlxdxyqabvUn1Xe-DB3mx6EBgviq8kLpGpEoIZPax3gstetAP12VIjEc7MqJ4GClqs4gCUmiu_3jvL-iHiJaUFUw8V29-5MTHi7M0CmH9H5Xls/s400/5767fc9ea4c4b_o%252Csize%252C933x0%252Cq%252C70%252Ch%252C40b796.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Miłosz Poloch</td></tr>
</tbody></table>
<br /><table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVjjSOQxagP06NtF3ZmHfFSHyEUzkyw7UkchU4Hw9EI8q0z2yTLWv31n6B_d-7q34zy9oNVxVdcuRNoBj04rHavAJveNpbQbo1DZHyP7umXUu3GBdyl-una2aEyZDZ5EE5n-J6A3uyGKw/s1600/13467834_1076230459137226_1843309538_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="266" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVjjSOQxagP06NtF3ZmHfFSHyEUzkyw7UkchU4Hw9EI8q0z2yTLWv31n6B_d-7q34zy9oNVxVdcuRNoBj04rHavAJveNpbQbo1DZHyP7umXUu3GBdyl-una2aEyZDZ5EE5n-J6A3uyGKw/s400/13467834_1076230459137226_1843309538_o.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Od prawej: ja, Ela, Weronika, Jola i jej siostra, której imienia niestety nie mogę sobie przypomnieć.<br />Fot. Miłosz Poloch</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br /><div style="text-align: justify;">
Moja stylizacja była swoistą składanką elementów, które szyłam do innych strojów i bazuje na raczej luźnym datowaniu przełomu XIX/XX wieku. Spódnicę prezentowałam już na Złotym Popołudniu (i wciąż nie poprawiłam aksamitu u dołu, shame on me), doczekała się jedynie szerszego paska. Koszula to ta sama, którą miałam na sobie w zestawie z turniurą na pikniku w maju, tym razem w wersji z rękawami, które jak widać po zdjęciach, wymagają poprawek. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Największym hitem natomiast był "edwardiański kapelusz z H&M". Ponieważ nienawidzę poświęcać czasu na coś, co założę tylko raz, vide jednorazowy kapelusz z kartonu "byle jakoś wyglądał", postanowiłam stworzenie tego dodatku odłożyć w czasie i radzić sobie używając tego, co mam. Na co dzień często noszę kapelusze i mam ich kilka, natomiast tylko ten, odkupiony kiedyś od znajomej, nadawał się pod względem szerokości ronda. Przemilczmy zaokrągloną główkę i skąpe dodatki - za tak popularną na przełomie XIX i XX wieku materię upięta na kapeluszu posłużyła mi chusta przypięta szpilkami. Oczywiście tak przystrojony kapelusz był zbyt ciężki i nie układał się jak należy, ale spełnił swoją rolę podczas tych kilku godzin, gdy miałam go na sobie. </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pomimo tego, że robiono nam mnóstwo zdjęć, w Internecie znalazłam ich tylko kilka, załączę jeszcze zatem (niestety niezbyt udane) zdjęcie, które zrobiłyśmy sobie z ekipą na bicyklach.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXBFpb9SkVNTso7DihKJ89rRmV_Jb3d7mRot0E833Y_7FIqi-0TT4FHsh-ZmIXH7CiHV9ESDmLjUn-YFZBj5O_C24cHaCZXVcnKfF8Kgmlwve9ksGUeFWosZJhJ3STqk4XLQMg-23j0m8/s1600/IMAG0278.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="223" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXBFpb9SkVNTso7DihKJ89rRmV_Jb3d7mRot0E833Y_7FIqi-0TT4FHsh-ZmIXH7CiHV9ESDmLjUn-YFZBj5O_C24cHaCZXVcnKfF8Kgmlwve9ksGUeFWosZJhJ3STqk4XLQMg-23j0m8/s400/IMAG0278.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Pomimo tego, że mój strój wymaga tysięcy poprawek, jestem dość zadowolona z efektu końcowego. Mam wrażenie, że pomimo wyraźnej stylizacji, trzyma się estetyki epoki i nie wygląda zbyt karnawałowo przy dopracowanych, przepięknych strojach reszty dziewczyn. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ciuchy ciuchami, ale najprzyjemniejszą częścią tego popołudnia były dwie godziny spędzone w przyjemnym towarzystwie przy ciasteczkach i najlepszej chyba kawie, jaką kiedykolwiek piłam (zasługa Eli :)), za co jeszcze raz dziękuję. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Planowałam za jednym zamachem opisać dwa wydarzenia, ale skoro znowu powstała notka-gigant, wyprawie do Lądka-Zdroju poświęcę osobny wpis. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do zobaczenia! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
L. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
</div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-80579489526285502302016-07-10T16:23:00.000-07:002016-07-10T16:23:03.582-07:00Bodo - wrażenia po ostatnim odcinku. Wiem, że od tego "ostatniego odcinka" minęło już sporo czasu, jednak pęd życia nie zachęcał do spędzania czasu przy komputerze. Zwłaszcza, że w sumie nie do końca wiem, jak mogę podsumować głośną ostatnio produkcję TVP "Bodo".<br />
<br />
Swoimi wrażeniami na temat serialu dzieliłam się już w okolicy piątego odcinka w <a href="http://luciennelaudanum.blogspot.com/2016_04_01_archive.html">TEJ</a> notce i dla przypomnienia, a także porównania, wypunktuję krótko plusy i minusy:<br />
<b><br /></b>
<b>PLUSY:</b><br />
<br />
- muzyka;<br />
- strona wizualna;<br />
- popularyzacja kultury dwudziestolecia międzywojennego;<br />
<b><br /></b>
<b><br /></b>
<b>MINUSY:</b><br />
<br />
- rozmijanie się fabuły z rzeczywistością (także jeśli chodzi o podobieństwo aktorów do odgrywanych postaci;<br />
- za dużo scen erotycznych.<br />
<br />
Z podsumowania wynika, że plusy przeważają, jednak na tamten moment serial nie budził mojego zachwytu jeśli chodzi o całokształt i oglądałam go raczej z niecierpliwą ciekawością, niż zafascynowaniem. Jak jest teraz?<br />
<br />
Niestety, wbrew moim nadziejom, ilość scen erotycznych się nie zmniejszyła, są za to mniej wulgarne i bardziej dopasowane do fabuły, co mimo wszystko jest na plus.<br />
<br />
Przyznam również, że z zainteresowaniem śledziłam komentarze Sławomira Kopra dotyczące poszczególnych odcinków i podsumowujące błędy w fabule. Jak zapewne kojarzycie, Sławomir Koper to pisarz skupiający się na produkowaniu dość ostatnio poczytnych książek o życiu sław m. in. dwudziestolecia międzywojennego i czasów PRLu. Nie czas i miejsce na podsumowywanie jego twórczości, dlatego już wracam do głównego wątku i informuję, dlaczego w ogóle o tym panu wspominam. Otóż po emisji każdego odcinka S. Koper wypunktowywał, które sceny były jedynie fantazją scenarzystów, bądź też w którym miejscu użyto utworu pochodzącego z późniejszych lat.<br />
Z mojego punktu widzenia zwracanie uwagi na datowanie piosenek było zbędne, skoro powstały one w tej konkretnej dekadzie i nie odbiegały stylistycznie od popularnej wtedy muzyki, którą usłyszeć można było w radiu czy teatrach.<br />
<br />
Ciekawym zabiegiem było natomiast zwrócenie uwagi na scenę z bodajże ostatniego odcinka, kiedy to przesłuchujący Bodo oficer NKWD na oczach aktora niszczy taśmę z filmem "Uwaga szpieg", a obecnej w sali kobiecie spisującej przebieg przesłuchania każe zanotować, że taśma jest prześwietlona i uniemożliwia odczytanie zapisu. Koper podkreśla, że taka sytuacja nie mogła mieć miejsca, gdyż Bodo taśmy z filmem po prostu ze sobą nie zabrał.<br />
Z opisów biograficznych Wolańskiego wynika, że coś takiego rzeczywiście się nie zdarzyło, nie zmienia to jednak faktu, że niestety tak działał NKWD, a scena mistrzowsko ukazuje beznadziejność sytuacji głównego bohatera. Pozwala to stwierdzić, że finał serialu wywiera bardzo duże, niestety dość smutne, wrażenie i nieco podnosi ogólną ocenę serialu.<br />
<br />
Także muzyka i strona wizualna do ostatniego odcinka trzymały wysoki poziom i nic nie można w tej kwestii autorom serialu zarzucić. Nie mam chyba nic więcej także do dodania w tej kwestii.<br />
<br />
Czy poleciłabym obejrzenie serialu osobom zainteresowanym kulturą i postaciami dwudziestolecia międzywojennego? Na pewno tak, ale z zastrzeżeniem, że warto wcześniej sięgnąć do książki "Eugeniusz Bodo" Ryszarda Wolańskiego.<br />
<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://i.ytimg.com/vi/ZyugPtFc-E4/maxresdefault.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="180" src="https://i.ytimg.com/vi/ZyugPtFc-E4/maxresdefault.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródlo: youtube.com</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<br />
Dziś krótko, ale mam nadzieję treściwie ;).<br />
<br />
Do napisania!<br />
<br />
L.Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-77880459554661608892016-05-31T04:59:00.003-07:002016-05-31T05:15:51.877-07:00Słuszna decyzja, czyli moja pierwsza wyprawa na Piknik Krynoliny w Pszczynie. <div style="text-align: justify;">
Sobotnie popołudnie upłynęło mi w sielskiej atmosferze dziewiętnastowiecznego pikniku w Pszczynie, popularnego wydarzenia organizowanego przez Stowarzyszenie Krynolina. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze mówiąc do ostatniego momentu nie wiedziałam, czy w ogóle pojadę, głównie ze względu na fakt, iż uważałam za faux pas wpakowywanie się dopiero co poznanym osobom na kocyk i przerywanie leniwego odpoczynku w gronie znajomych. Na szczęście w ostatnim momencie podjęłam decyzję, że jadę, co ma być, to będzie. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Była to najlepsza decyzja podjęta przez tak niezdecydowaną osobę jak ja w ostatnim czasie. Po rozważeniu "za" i "przeciw" i krótkiej rozmowie z Sio (<a href="http://potluczonefilizanki.blogspot.com/">Potłuczone Filiżanki</a>) zabrałam się za gorączkowe wykańczanie sukni, by po czterech godzinach snu wpakować się w pociąg i w okolicach południa dotrzeć do Pszczyny. (Tutaj zamieszczam oficjalne podziękowania dla Ettariel, która do ostatniej chwili chciała wybawić mnie ze stresu samotnej wyprawy!)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
Żałuję jedynie, że nie udało mi się dotrzeć na czas, jednak widok pięknych pań (i panów!) w ich wspaniałych kreacjach, przyjemne rozmowy oraz zabytkowe otoczenie Skansenu Zagrody Wsi Pszczyńskiej wynagrodziły mi godziny spędzone w podróży.<br />
<br />
To teraz coś dla oka, gdyż myślę, że zdjęcia najlepiej oddadzą atmosferę wydarzenia.<br />
<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxhxxxHdJILB4mALPmcFZ_S7MV23HV2rGzaGGecujYsNDksPNJ9_ff5e2yOqJ5vUu8EfYhl9OUtV7a1YxNBj3oM1YLh62ndusRbOsHVpeT6s5ar7n0aPg-S-NzmoWLGVR-gvqRW02NyPVp/s640/witekwo5.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhxhxxxHdJILB4mALPmcFZ_S7MV23HV2rGzaGGecujYsNDksPNJ9_ff5e2yOqJ5vUu8EfYhl9OUtV7a1YxNBj3oM1YLh62ndusRbOsHVpeT6s5ar7n0aPg-S-NzmoWLGVR-gvqRW02NyPVp/s320/witekwo5.JPG" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Witek Wo</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjQWxiXtVp4dxCd9g0Yx-k9vUljlThKyJisYm8XFhR2u0jsHzHQJYrhTub1jSzjUhN67llH0IlJTHkH4XqizsnKvvp886P9RBRZZTHSH_MqVWCXPhItL3HRUZzUoahIlnt5eDudOuPnEU/s1600/13320501_1545562025752330_3679848167092642896_o.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjQWxiXtVp4dxCd9g0Yx-k9vUljlThKyJisYm8XFhR2u0jsHzHQJYrhTub1jSzjUhN67llH0IlJTHkH4XqizsnKvvp886P9RBRZZTHSH_MqVWCXPhItL3HRUZzUoahIlnt5eDudOuPnEU/s1600/13320501_1545562025752330_3679848167092642896_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Witek Wo</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkrYe4O3YOQ__XMWU8mq5cGDRensSZj0Ryu11PMf7D6BkZ0FEWk5ClyINhFoUWTvSF03UGUtauyGK23b3bnJZE3lCZao2A25XjNupfMJqjyi13dOyZxegdminvT2AV03uQFUiGkatASlQ/s640/13308647_1789412991290794_5750569391528062897_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjkrYe4O3YOQ__XMWU8mq5cGDRensSZj0Ryu11PMf7D6BkZ0FEWk5ClyINhFoUWTvSF03UGUtauyGK23b3bnJZE3lCZao2A25XjNupfMJqjyi13dOyZxegdminvT2AV03uQFUiGkatASlQ/s320/13308647_1789412991290794_5750569391528062897_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Andrzej Grynpeter</td></tr>
</tbody></table>
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5QiK5qV3FMa-D63dUtR0IKZ9MwtWNzpYMVTtXEAZ8N7B4XPmRikesnaFKW_kgfdchqdgxdqDf6rfX95BXU4dxmZTR8ADKvcmZke2P8GVFiEqzVstUYa0MpOno3wNKBdlgDx_JqTJ_Vxc/s1600/13323810_1545561855752347_1309234933804466705_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg5QiK5qV3FMa-D63dUtR0IKZ9MwtWNzpYMVTtXEAZ8N7B4XPmRikesnaFKW_kgfdchqdgxdqDf6rfX95BXU4dxmZTR8ADKvcmZke2P8GVFiEqzVstUYa0MpOno3wNKBdlgDx_JqTJ_Vxc/s320/13323810_1545561855752347_1309234933804466705_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: 12.8px;">Fot. Witek Wo</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1VP3uBN3136X3-KNV-Ww1bhHRwi-DMh9Y_XFhVjBtzUs3RDVYT-g7vikuYZm4gbojFvr7uv4WslZYJ2pfAiBqPj0ZoqTdWSFD-mWo3KUL19b2e9Z6OERSr5IBdTepSIMX9cNOCAC11mQ/s1600/13323555_1545561342419065_9086409114990859235_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1VP3uBN3136X3-KNV-Ww1bhHRwi-DMh9Y_XFhVjBtzUs3RDVYT-g7vikuYZm4gbojFvr7uv4WslZYJ2pfAiBqPj0ZoqTdWSFD-mWo3KUL19b2e9Z6OERSr5IBdTepSIMX9cNOCAC11mQ/s320/13323555_1545561342419065_9086409114990859235_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><span style="font-size: 12.8px;">Fot. Witek Wo</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8S14krjlnG8m1eEW3rz_GC6j1OxrVhDHZ4BVjeH8SOeFlbjN2URsZq-OZcUoiwigpAR_K8rI0NOnmgQrwC6TJGHSZgu7MU5h_4v6kMNf8mHn3xQcr5NnDE0O6didvY10fili4zFCwbYn9/s640/mi%25C5%2582oszbrzozowski2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8S14krjlnG8m1eEW3rz_GC6j1OxrVhDHZ4BVjeH8SOeFlbjN2URsZq-OZcUoiwigpAR_K8rI0NOnmgQrwC6TJGHSZgu7MU5h_4v6kMNf8mHn3xQcr5NnDE0O6didvY10fili4zFCwbYn9/s320/mi%25C5%2582oszbrzozowski2.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Miłosz Brzozowski</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLti78i7CyXpy75JNOJG4wAkG-YsnZXiIq3D2I5AbH47M6c03IgDw4x212kSfATblXbxQpf9JYm4uXfdV7wunaRGP5fmabGlxvimbLz64bMpAgOCu6WR2CrmAbJG9RQrTzp_Bis2dzoAU/s1600/13320852_1789414184624008_458580994425745130_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiLti78i7CyXpy75JNOJG4wAkG-YsnZXiIq3D2I5AbH47M6c03IgDw4x212kSfATblXbxQpf9JYm4uXfdV7wunaRGP5fmabGlxvimbLz64bMpAgOCu6WR2CrmAbJG9RQrTzp_Bis2dzoAU/s320/13320852_1789414184624008_458580994425745130_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Andrzej Grynpeter</td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEvolzsPEcbOWz1oOO-Zqcaiqe7mQSPoYLTfwyWI19qDvN57j-TloLR-1eNf_-jWxCZ454JzYI4HYTroLE9bY3c5Sh7pVjFsWcHEa_5Sp5B1QaOUHr_GscUsL1gYjYnmhV9MGJqws97LY/s1600/13301333_1573473859612642_7043527860578473906_o.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="212" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEvolzsPEcbOWz1oOO-Zqcaiqe7mQSPoYLTfwyWI19qDvN57j-TloLR-1eNf_-jWxCZ454JzYI4HYTroLE9bY3c5Sh7pVjFsWcHEa_5Sp5B1QaOUHr_GscUsL1gYjYnmhV9MGJqws97LY/s320/13301333_1573473859612642_7043527860578473906_o.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Fot. Miłosz Brzozowski</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Niestety, wszystko co dobre, szybko się kończy i bardzo trafnie podsumowała to Sio: "Trochę jak z Wigilią: więcej gotowania, niż jedzenia", dlatego brutalny powrót do rzeczywistości wprawił mnie w dość ponury nastrój, Najgorsze jednak, że przez szycie do trzeciej w nocy nie mogę już patrzeć na maszynę, a na przerwę nie mogę sobie pozwolić - zobowiązania czekają! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
O mojej sukni w kolejnej notce, bo jak zwykle historia powstania jest raczej zawiła ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do następnego poczytania!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
L. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-54368213726455020372016-05-25T17:56:00.000-07:002016-05-25T17:56:10.969-07:00To jest turniura na miarę naszych możliwości.<div style="text-align: justify;">
Myślę, że każdy, nawet jeśli kompletnie nie interesuje się moda historyczną, czy nawet samą historią, spotkał się kiedyś z charakterystyczną sylwetką, w której uwypukloną częścią kobiecego ciała jest - ogólnie mówiąc - tył. I nie mam tu na myśli współczesnych przykładów legginsów z wypychaczami na pośladki, ale oczywiście turniurę. </div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Ten charakterystyczny dla epoki wiktoriańskiej element kobiecej garderoby popularność zyskał na początku lat 70. XIX wieku i, pomijając może niewielką przerwę, utrzymał ją niemal do końca lat 80.</div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Szyjąc strój wzorowany na rycinie z 1883 roku nie można oczywiście turniury pominąć, co gorsza, nie można uszyć praktycznie nic, nie wiedząc, jak miałoby się to na turniurze układać! Dlatego właśnie pracę zaczęłam właśnie od tej części bielizny. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Jako, że nigdy nie istniał jeden wzorzec turniury, ja zdecydowałam się skorzystać z <a href="http://americanduchess.blogspot.com/2013/01/v346-how-to-make-victorian-bustle.html">TEGO</a> tutorialu American Duchess i uszyć tzw. "lobster tail",<strike> czyli po prostu... eee... "odwłok homara" </strike> (myślę, że każdy wie, o jakiego skorupiaka chodzi). </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Niestety, biała, najzwyklejsza bawełna jest u mnie towarem deficytowym (ostatni kawałek przeznaczony będzie na halkę). Pieniądze, za które można taką nabyć, także, dlatego zdecydowałam się na użycie różowej prążkowanej bawełny z zapasów, co samo w sobie nie jest minusem, gdyż dzięki temu "lobster tail" nabiera innego znaczenia :D. Niestety nie jestem pewna, z czego wykonana jest farba użyta na prążki, a zresztą otoczka fiszbiny jest plastikowa, więc i tak nie ma mowy o żadnej rekonstrukcji. </div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
</div>
<div>
<div style="text-align: justify;">
Postępowałam zgodnie z krokami opisywanymi przez American Duchess, także wtedy, gdy powiedziane było, że górna część turniury może mieć dowolny wymiar pod warunkiem, że zmarszczymy ją tak, by zmieściła się w 1/3 obwodu paska. Tak też zrobiłam i efekt był, eufemistycznie mówiąc, średni. Trudno się dziwić, skoro tunele na trzy górne fiszbiny były dłuższe od samych fiszbin, przez co tworzyły się nieestetyczne zagięcia.</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVgeXcpBbH1_b4ZV1X4JiQbrGp3oYYVEgggy5wYIfkxkhjLeVt27bFajpqBvDYquLCti2GoHLwjAqqqbujxySmis_2OCKZjS2-tigtJvsU5ZKSkfZzFMRiu12WXUx5WXfXoACQg_sB8-s/s1600/DSC01801.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiVgeXcpBbH1_b4ZV1X4JiQbrGp3oYYVEgggy5wYIfkxkhjLeVt27bFajpqBvDYquLCti2GoHLwjAqqqbujxySmis_2OCKZjS2-tigtJvsU5ZKSkfZzFMRiu12WXUx5WXfXoACQg_sB8-s/s320/DSC01801.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Rozwiązanie problemu polegało na przyszyciu pasków ściągających materiał tak, by trzymał się w przysłowiowej kupie, a nie rozłaził na boki. Oczywiście dopiero druga próba była udana. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge9sE-ff8txTwTNaXdFW_T8Y4TbXQDf9luLGatLDUFpc9khttc-2YXE6l1EpvtY-rQ0-8efMfVdYZWL7cWllj_PK1To0X2hkcSBaGzikzyHh17VqOnROoj9F1DibDKTYmDyNVPC7pdGI0/s1600/DSC01811.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEge9sE-ff8txTwTNaXdFW_T8Y4TbXQDf9luLGatLDUFpc9khttc-2YXE6l1EpvtY-rQ0-8efMfVdYZWL7cWllj_PK1To0X2hkcSBaGzikzyHh17VqOnROoj9F1DibDKTYmDyNVPC7pdGI0/s320/DSC01811.jpg" width="303" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Magia painta, ale przynajmniej wiadomo o co chodzi ;)</td></tr>
</tbody></table>
<br /><div style="text-align: justify;">
Rozłożona turniura zajmuje sporo miejsca (i wygląda jak nieco zbyt oryginalna żaluzja). Ponieważ nie posiadam walizki, do której mogłabym ją zmieścić na</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
czas podróży, postanowiłam z resztek uszyć pokrowiec, przypominający nieco te na maty do jogi. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeY4yoUbjrv3Yxvr6kaINS8ASqCOQYPo9_vlcWexT3JruAW4tTXC4ZZbiccsXVSrgzBdHW9kCpSworNldWwLroXjuOkAaDeqjBw7FuilB4tgWH5bgbjkHXh6JZSZTTFrqVhrd4oauEkhI/s1600/DSC01814.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeY4yoUbjrv3Yxvr6kaINS8ASqCOQYPo9_vlcWexT3JruAW4tTXC4ZZbiccsXVSrgzBdHW9kCpSworNldWwLroXjuOkAaDeqjBw7FuilB4tgWH5bgbjkHXh6JZSZTTFrqVhrd4oauEkhI/s320/DSC01814.jpg" width="226" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ok, teraz czas na EFEKT KOŃCOWY (werble). </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFXmeNdu0eyRbT_aqW-ZQRm5YVIVMmFniMdDNKJbC_M_EYp_btaYFxqPjDnK91rumADmKiwSmzhny3kwikSMUDeOc-TvmPtERGhHkjifGSJ2ZhhmmylkQlxk8AeGAIJGD6NC1UO3NojxU/s1600/DSC01825.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhFXmeNdu0eyRbT_aqW-ZQRm5YVIVMmFniMdDNKJbC_M_EYp_btaYFxqPjDnK91rumADmKiwSmzhny3kwikSMUDeOc-TvmPtERGhHkjifGSJ2ZhhmmylkQlxk8AeGAIJGD6NC1UO3NojxU/s320/DSC01825.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Yyy, nadal dziwnie się układa. ECH. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGxTT4lRnuc6uKtd65MiSJCSLqMubu3TstfMpfy-aPg_McVySHPx0qrqisnMLOKS3SY1z3ngmwhftK7-nZPcIk8xZCcilt405sj_gIu8K6VGm_6iNqd8QvGccr4QUxDQDsVqI1-4aS2QE/s1600/DSC01835.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGxTT4lRnuc6uKtd65MiSJCSLqMubu3TstfMpfy-aPg_McVySHPx0qrqisnMLOKS3SY1z3ngmwhftK7-nZPcIk8xZCcilt405sj_gIu8K6VGm_6iNqd8QvGccr4QUxDQDsVqI1-4aS2QE/s320/DSC01835.jpg" width="161" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Za to od tyłu wygląda lepiej (gdyby tylko równo ją związać).</td></tr>
</tbody></table>
<br /><div style="text-align: justify;">
Podsumowując, spodziewałam się, że uszycie turniury przysporzy mi więcej problemów, natomiast o ile szycie to oczywiście sama przyjemność, "krojenie" fiszbiny sprawiło, że pod koniec pracy czułam się niemiłosiernie zmęczona!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Walczę obecnie z tym, co powinno się znaleźć na turniurze, więc spodziewajcie się wkrótce ładnych rzeczy na blogu ;).</div>
</div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-17838985510477940462016-05-08T15:41:00.001-07:002016-05-08T15:41:28.043-07:00Gorsetowe opowieści.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
Obiecałam notkę o gorsecie, pora więc wywiązać się ze zobowiązań. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakoś tak się złożyło, że zanim na dobre wsiąknęłam w modę historyczną, przeszłam etap zainteresowania modą alternatywną (ok, nadal się nią interesuję, aczkolwiek nigdy nie identyfikowałam się z żadną subkulturą, gwoli ścisłości), w tym gorsetami. Przez moją szafę przetoczyło się kilka egzemplarzy, począwszy od tubowatych gorsetopodobnych tworów na plastikowych fiszbinach, poprzez równie tubowate overbusty na stalowych, na powszechnie zachwalanych gorsetach (ok, jednym) z Paper Cats kończąc. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W światku alternatywnej mody, o czym wszyscy zainteresowani pewnie wiedzą, najpopularniejszym sposobem noszenia gorsetu jest zakładanie go na ubranie. Przeszłam również przez ten etap, zakładając swój żakardowy under z PC na różne okazje, aż w pewnym momencie doszłam do wniosku, że jest zbyt strojny, a tak w ogóle to na co dzień najlepiej czuję się w luźnych ciuchach. Nie mam raczej kompleksów względem swojego wcięcia w talii, więc wykluczywszy opcję noszenia gorsetu jako bielizny, uwolniłam go z szafy i po prostu sprzedałam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
To był duży błąd. Gorsety z PC mają wiele zalet, są bardzo dobrze wykonane, tanie i dobrze modelują sylwetkę. I świetnie nadawałyby się również pod historyczne suknie, zwłaszcza wzorowane na tych z końca XIX wieku. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No ale co zrobić gorsetu nie ma, turniurę szyć trzeba, ale jak, skoro nie mogę oprzeć wykroju na swojej naturalnej figurze i najpierw powinnam zamówić gorset u gorseciarki (bo jak to mówią, z dostawą gorsetów w Paper Cats jest jak z hiszpańską inkwizycją)? Poczyniłam rozeznanie i już zabierałam się do napisania wiadomości, kiedy na mojej drodze pojawił się lumpeks (wszystkie moje opowieści się tak zaczynają, wiem). Wstąpiłam z czystej ciekawości, a nuż będą jakieś aksamity do nabycia. Aksamitów nie znalazłam, za to znalazłam gorset. Dość zniszczony overbust, za duży co najmniej o 3 rozmiary, ale za to na stalowych fiszbinach i to tylko za 5 złotych!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0dyvsVvyipvR6au9BozZPBPZiuUZmauEsyioLFlTw5VYNaZhQeS1wTf0Oz1vpw41cjCT9uFyYp8Kr6co32FvGfL3P3IdspxU9aR5wfyZo7l9ptGLapbZEtVG_TTFE_Sv-C_gZsJHTvzw/s1600/DSC01679.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0dyvsVvyipvR6au9BozZPBPZiuUZmauEsyioLFlTw5VYNaZhQeS1wTf0Oz1vpw41cjCT9uFyYp8Kr6co32FvGfL3P3IdspxU9aR5wfyZo7l9ptGLapbZEtVG_TTFE_Sv-C_gZsJHTvzw/s320/DSC01679.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Oczywiście połowę gorsetu rozbebeszyłam przed zrobieniem jakiegokolweik zdjęcia...</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Los rzucił mi wyzwanie, a ja wyzwanie przyjęłam. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wyzwanie czekało na swoją kolej dwa tygodnie, kiedy to gorączkowo zastanawiałam się co ma z tego powstać. Przeglądając książkę Jill Salen "Corsets: Historical Patterns & Techniques" powtarzałam sobie, że to nie może być aż tak trudne i wybrałam najprostszy under. Cóż, skoro gorset bazowy był overbustem i w zestawie 16 fiszbin tylko kilka było odpowiedniej długości do undera (dopiero potem dowiedziałam się, jak skracać fiszbiny). Trzeba zatem rozbebeszyć overa, wykrój pomniejszyć i zszywać od nowa! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tak też zrobiłam, wykonując wcześniej mock-up, który okazał się totalnym niewypałem. Zorientowałam się, że nie poradzę sobie z dopasowywaniem wymiarów biust-talia, a tak w ogóle to wcale nie chcę overa, bo są brzydkie i będzie mi zbyt gorąco. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zdecydowałam się na "małe" oszustwo i z pokazanych w książce gorsetów wybrałam gorset wstążkowy datowany na lata 1900-1910. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ZCv98nRtMdXo5CPWIUffKp2Fkke3Ppy_nu9FHKL0o44wYg9fd9B7FNR6DaShXptkmoNN1nDR4M7ZWVerEfuo2hEP5arKMO1a0karrE4zUFzXAVYa18GHn5tgmZ6ryzlMz_l_h8EexHc/s1600/cors.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="298" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-ZCv98nRtMdXo5CPWIUffKp2Fkke3Ppy_nu9FHKL0o44wYg9fd9B7FNR6DaShXptkmoNN1nDR4M7ZWVerEfuo2hEP5arKMO1a0karrE4zUFzXAVYa18GHn5tgmZ6ryzlMz_l_h8EexHc/s400/cors.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście nie mam na stanie tak szerokiej (i ładnej) wstążki, nie widziałam takiej także w odwiedzanych przeze mnie pasmanteriach, trzeba było zatem zdecydować się na kolejne oszustwo. Moje "wstążki" to po prostu resztki białego żakardu, uzupełnione bawełnianą koronką. Baza to pasiasty, również bawełniany materiał - kolejne resztki z tkaniny kupionej wieki temu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostateczny efekt jest, hmm... zadowalający, choć maksymalna redukcja to zaledwie 4 centymetry. Gorset usztywniłam 12 fiszbinami, tylne są oczywiście zbyt długie i zapewne kiedyś poddam je skróceniu (niestety, w najbliższym czasie mam za dużo szycia na głowie i zapewne się nie wyrobię). Wstążka to tzw. rozwiązanie tymczasowe, dlatego założona jest w sposób nie mający nic wspólnego z poprawnymi metodami wiązania gorsetów. Mam nadzieję, że wkrótce znajdę coś na zastępstwo. No i w sumie to przydałoby się jednak nieco zmniejszyć ten gorset, aby redukcja była bardziej widoczna. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_NFYY-pS35ZlqW98ENL1QAlvXCPIUi0x014G3PLxEB6Ej_qXwDBpZkcgk5ihyphenhyphenVte35VdDSrWoiWoqkthkxj56uMnfBBTLQU13xqJim2qW-rX9T6jhYI1A2v1Cb8DO6vf4-zQprX7w6-M/s1600/DSC01739.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_NFYY-pS35ZlqW98ENL1QAlvXCPIUi0x014G3PLxEB6Ej_qXwDBpZkcgk5ihyphenhyphenVte35VdDSrWoiWoqkthkxj56uMnfBBTLQU13xqJim2qW-rX9T6jhYI1A2v1Cb8DO6vf4-zQprX7w6-M/s320/DSC01739.jpg" width="225" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Teoretycznie da się go bardziej ściągnąć, ale do tego trzeba pomocy drugiej osoby :D. </td></tr>
</tbody></table>
<br /><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY1yGCEs74SdZBzCF-lxYnkPXziG5y3_lOxoxHn_SD9eWWhWQnlleRNlbxpjTtd8zRLLOcdC1x3IjYsgC40bPRHtA90wfj17aeNKenEKBXDSHCksp2pLyTKzpEScawGrabxChufffa7B4/s1600/DSC01722.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY1yGCEs74SdZBzCF-lxYnkPXziG5y3_lOxoxHn_SD9eWWhWQnlleRNlbxpjTtd8zRLLOcdC1x3IjYsgC40bPRHtA90wfj17aeNKenEKBXDSHCksp2pLyTKzpEScawGrabxChufffa7B4/s320/DSC01722.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zignorujcie ten biały szew, muszę go wypruć. </td></tr>
</tbody></table>
<br /><table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN5cOwG2og0orP6Dqj8FBVMEfP-i2serSsCkul340RptwUGmOIhL1zN7ycRzDs4nu_JOqpNfJuGmnVlVijJQD_nG2RmHxJPbVBN_xvUloFqPGlxjcb0QLsMwtRrMCyGCrc_IGojABDink/s1600/DSC01726.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN5cOwG2og0orP6Dqj8FBVMEfP-i2serSsCkul340RptwUGmOIhL1zN7ycRzDs4nu_JOqpNfJuGmnVlVijJQD_nG2RmHxJPbVBN_xvUloFqPGlxjcb0QLsMwtRrMCyGCrc_IGojABDink/s320/DSC01726.jpg" width="240" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Zignorujcie zbyt długie fiszbiny, muszę je skrócić >D.</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Oczywiście datowanie gorsetu (już pomijając moje wykonanie) jest zbyt późne na turniurę, ale z braku laku zapewne będę zmuszona go założyć. Całkiem fajnie mi się go szyło, nie wykluczam zatem, że kolejny (tym razem bardziej odpowiedni historycznie) gorset także wykonam samodzielnie. Tymczasem uznajmy, że ten to po prostu inspiracja. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Mam nadzieję, że oczy Was od tego nie bolą, za to chętnie poznam Wasze opinie!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Do napisania,</div>
<div style="text-align: justify;">
L. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-60196195769384156002016-04-16T09:10:00.000-07:002016-04-16T09:11:09.675-07:00"Bodo" - moje refleksje na temat serialuNigdy nie byłam wielką fanką seriali. Niewiele tytułów przyciągało moją uwagę i ze zdumieniem wręcz słuchałam relacji koleżanek i kolegów (no, jednak w mniejszości) na temat tych, które wywarły na nich wrażenie. A podejść robiłam kilka, zarówno do kultowej już "Gry o tron" czy nieco bardziej trafiającego w moją estetykę "Mad men". Wszystko na nic.<br />
Biorąc pod uwagę moją wybredność w tym temacie z tym większą niecierpliwością czekałam na premierę nowego serialu TVP opowiadającego o życiu Eugeniusza Bodo, jednego z najpopularniejszych aktorów dwudziestolecia międzywojennego.<br />
<br />
Moje zainteresowanie wynikało z jednego prostego faktu: uwielbiam kulturę tego okresu. Zaczęło się oczywiście od filmów (bodajże "Piętro wyżej" z Bodo w głównej roli właśnie - to wciąż mój ulubiony film), następnie zaczęłam zgłębiać temat i wpadłam. Doszło do tego, że musiałam wygospodarować osobną półkę na książki dotyczące jedynie tej tematyki, zwłaszcza, że pojawia się ich ostatnio coraz więcej.<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://ocdn.eu/images/pulscms/ZTE7MDMsMmU0LDAsMSwx/151f2c15c630b4d2ec0c3dae4f775477.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://ocdn.eu/images/pulscms/ZTE7MDMsMmU0LDAsMSwx/151f2c15c630b4d2ec0c3dae4f775477.jpg" height="266" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: onet.film.pl</td></tr>
</tbody></table>
<br />
No ale nie przeciągając: co jest dobre, co złe, a co takie sobie?<br />
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zacznijmy od minusów, krytykowanie jakoś zawsze łatwiej przychodzi :P.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-weight: bold;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<b>Rozmijanie się fabuły z rzeczywistością.</b> Wątpliwości dopadły mnie już podczas oglądania pojawiających się w sieci zapowiedzi, gdzie możemy śledzić rozmowę Poli Negri z młodym Bodo. Czytałam biografię Bodo pióra Wolańskiego (gorąco polecam, to naprawdę dobrze napisana książka), czytałam pamiętniki Negri i jakoś nie przypominam sobie, aby takie spotkanie miało miejsce... Im dalej w las, tym więcej drzew, gdyż praktycznie w każdym odcinku mamy do czynienia głównie z interpretacją życia głównego bohatera, nie z faktami.</div>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Tak właściwie nie jestem nawet pewna, czy jest to minus, gdyż przecież obok głośnych haseł promujących nową produkcję TVP nigdzie nie pojawiła się informacja, iż jest to serial dokumentalny, czy biograficzny. To po prostu ciekawa historia opowiadająca o życiu trochę wypłowiałej z naszej perspektywy gwiazdy kina, okraszona teraz dodatkowymi smaczkami, jak romans Bodo z Pogorzelską, czy płaceniem za recenzję usługami seksualnymi*.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nieszczególnie miło jest mi wspominać sceny takie jak powyższa, ale pozwala to płynnie przejść do kolejnego minusa, tym razem bardzo, moim skromnym zdaniem, rażącego: <b>za dużo seksu</b>.</div>
<div style="text-align: justify;">
Rozumiem, że tutaj scenarzyści mogli sobie pofolgować, bo na temat życia seksualnego większości z gwiazd dwudziestolecia międzywojennego nie ma praktycznie żadnych informacji. Ale dlaczego muszę to oglądać w praktycznie każdym odcinku, czasem nawet po trzy razy? Nie mówię, że sceny erotyczne nie uzupełniają fabuły, nie oszukujmy się, ale mam wrażenie, że momentami jest tego po prostu za dużo i wygląda mi to najzwyczajniej w świecie na tani chwyt mający przyciągnąć widza: ktoś się miętosi, super, popatrzę. Trochę szkoda.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Sprawa, która budzi we mnie (niewielkie) wątpliwości to <b>podobieństwo aktorów do odgrywanych przez nich postaci</b>. O grze aktorskiej się nie wypowiem, bo totalnie się na tym nie znam, a nie uważam, żeby ktoś grał na tyle nieprzekonująco, że nie powinien znaleźć się w serialu (ludzie kłócą się o Królikowskiego, a mnie ani ziębi, ani grzeje).</div>
<div style="text-align: justify;">
Z jednej strony rozumiem, że nie wszystko da się zrobić i nie ma ludzi idealnie podobnych do Pogorzelskiej, Toma, czy Dymszy, ale osobiście, za każdym razem jak widzę wysokiego i smukłego Bartłomieja Kotschedoffa w roli Dymszy właśnie, chce mi się śmiać. Zwłaszcza jak stoi obok serialowego Bodo i zrównują się wzrostem. Rzeczywistość wyglądała trochę inaczej: </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.nitrofilm.pl/public/media/bez-nazwy-410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.nitrofilm.pl/public/media/bez-nazwy-410.jpg" height="222" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bodo drugi z lewej, Dymsza<span style="font-size: 12.8px;"> trzeci</span><span style="font-size: 12.8px;">. Źródło: nitrofilm.pl</span></td></tr>
</tbody></table>
<br />
<div style="text-align: justify;">
Ok, wiem, że się czepiam, no ale Dymsza to akurat bardzo charakterystyczny aktor, także jeśli chodzi o sposób gry. Mam mieszane uczucia. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kontynuując temat aktorów**, zdarzają się także bardzo dobre kreacje, jak na przykład Maciej Damięcki w roli Antoniego Fertnera.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatni już plus-minus, to <b>język</b>. W sieci pojawiają się zarzuty, że skoro twórcy serialu dołożyli wszelkich starań do zachowania "klimatu epoki", to dlaczego nie zwrócili uwagi na to, że kiedyś wiele wyrazów wymawiało się w inny sposób, niż współcześnie. Przyznam sobie, że jakoś nie wydaje mi się, aby wyedukowanie rzeszy aktorów, że zamiast "zabrała" powinni mówić "zabrala" było łatwą rzeczą, natomiast gdyby taka akcja zakończyła się powodzeniem, na pewno byłby to dodatkowy smaczek dla widzów. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A co z plusów? Na pierwszym miejscu niezaprzeczalnie musi znaleźć się <b>muzyka</b>. Każdy odcinek obfituje w świetne, wpadające w ucho interpretacje szlagierów z przedwojennych filmów i kabaretów. Sprawia to, że klimat dwudziestolecia międzywojennego jest niemal na wyciągnięcie ręki. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Duże wrażenie robi też <b>wizualna strona serialu</b>. Nie oszukujmy się, że nie ma to znaczenia, gdyż ja już wypatrzyłam koszulę, którą chciałabym mieć w swojej szafie i już nawet mam na nią materiał (swoją drogą, mam całkiem sporo ciuchów stylizowanych na lata 30. i jakoś w nich nie chodzę... ale notka o tym kiedy indziej :)).</div>
<div style="text-align: justify;">
Sam klimat, scenerie przedwojennej Łodzi czy Warszawy to miód na moje serce i wielka radość dla oczu. W tej materii nie mam absolutnie nic do zarzucenia twórcom serialu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/cc/c7/f523660a6c55071cd7ccc343fac7.1000.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://devel.telemagazyn.ppstatic.pl/cc/c7/f523660a6c55071cd7ccc343fac7.1000.jpg" height="265" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: telemagazyn.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Niezaprzeczalnym plusem jest także <b>popularyzacja kultury dwudziestolecia międzywojennego</b> wśród "zwykłych" zjadaczy chleba. Myślę, że sporo widzów serialu, którzy do tej pory nie mieli do czynienia z tym tematem, zechce pogłębić swoją wiedzę, a nawet jeśli nie sporo a kilku to uczyni, to już jakiś progres. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podsumowując: fabuła jest może trochę oderwana od rzeczywistości, ale na pewno będę oglądać kolejne odcinki. Dla klimatu i muzyki - warto, choć oczywiście po cichu liczę, że twórcy ograniczą nieco ilość scen erotycznych. No i sam fakt, że to jedyny polski serial dotyczący tak zajmującej tematyki sprawia, że warto poświęcić tę godzinę tygodniowo, zwłaszcza, jak trzeba coś wykończyć ręcznie, a akurat nie mam ochoty na żaden konkretny film :P. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Uf, rozpisałam się! Strzeżcie się, bo jest duże prawdopodobieństwo, że w miarę oglądania kolejnych odcinków będę chciała coś jeszcze na ten temat skrobnąć. Chętnie także dowiem się, czy Wy oglądacie "Bodo" i co Wam się podoba, a co nie?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A w kolejnej notce - już na pewno! - gorset. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
L. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">*Inna sprawa, na ile widzowie podejdą do tematu na serio i wezmą fantazję scenarzystów za fakty, bez dalszego zgłębiania tematu. A jak wiemy, ludzie w tych kwestiach są raczej leniwi.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: x-small;">** Słyszałam same złe rzeczy o aktorze odgrywającym Żabczyńskiego. Ale pożyjemy, zobaczymy, totalnie nie znam współczesnych polskich aktorów, więc ciężko mi się wypowiadać.</span></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-45415091764147576622016-03-26T10:55:00.001-07:002016-03-26T10:55:38.443-07:00Retroszycie: spódnica i halka. <div style="text-align: justify;">
Dotrzymywanie postanowień idzie mi bardzo słabo. Naprawdę.</div>
<div style="text-align: justify;">
Miałam tu wrócić ze zdjęciami szyfonowego negliżu, "obiecanego" w pierwszej notce z serii <a href="http://luciennelaudanum.blogspot.com/2016/01/plany-na-szycie-czesc-1.html">Plany na szycie</a>. Oczywiście nic takiego nie powstało (chociaż mam tkaninę!), za to stworzyłam kilka innych rzeczy. Cóż, umiejętność pracy w chaosie to domena ludzi kreatywnych. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ostatnimi czasy los zsyła mi niespodzianki w postaci idealnych tkanin, znajdowanych oczywiście za grosze w second handach. Mimo, że szycie z tego typu wtórnych materiałów może budzić kontrowersje, ja nie mam z tym problemu. Skoro noszę kupione w ciucholandach ubrania, mogę bawić się w szycie z zasłon, zwłaszcza jeśli wypróbowuję nowy wykrój i obawiam się, że ciuch nie będzie nadawał się do ubrania, a cała tkanina pójdzie na marne. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Podobnie było i tym razem. Nawiedziłam swój ulubiony chyba sklep z tkaninami (ok, potem odkryłam hurtownię i to bliżej domu) i wyszłam z krwistoczerwoną podszewką. Nie kupiłam materiału wierzchniego, bo po prostu nic odpowiedniego nie wpadło mi w oko. Za to dzień później, w ciucholandzie, wypatrzyłam czarną żakardową zasłonę i już wiedziałam, że oto mam wszystkie tkaniny potrzebne do uszycia tej spódnicy z wolantem:</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://www.burda.pl/gfx/00/02/9c/5e/modelPhoto/00-0plijhm_jpg/thumb_800x600_10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://www.burda.pl/gfx/00/02/9c/5e/modelPhoto/00-0plijhm_jpg/thumb_800x600_10.jpg" height="640" width="283" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: burda.pl</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Model pochodzi z Burdy 8/2015. Jak tylko ją zobaczyłam, zapałałam (wtedy nieodwzajemnioną) miłością. Jest elegancka, nietuzinkowa i względnie prosta do uszycia. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Zajęło mi to jakieś dwa dni (oczywiście z przerwami) i oto jest: </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOqhvFN8yJDRtp74KiGyAsJ5ZHaSQDZwBtjoEwZXSF2hGSXt_3wt-GOkUJCFsWIz3VzELnvHFRFXPwlVQXKdu-f6SpmkiRwQm7ktLojaDQtn_wMFPLa9pvBEyIqVuTy0Th1x9nksHPTmc/s1600/DSC01577.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjOqhvFN8yJDRtp74KiGyAsJ5ZHaSQDZwBtjoEwZXSF2hGSXt_3wt-GOkUJCFsWIz3VzELnvHFRFXPwlVQXKdu-f6SpmkiRwQm7ktLojaDQtn_wMFPLa9pvBEyIqVuTy0Th1x9nksHPTmc/s400/DSC01577.jpg" width="300" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Nie miałam jeszcze okazji jej ubrać, gdyż nie wybierałam się na żadną uroczystość, a na co dzień wydaje mi się jednak zbyt strojna. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
W tytule notki pojawia się też tajemnicza halka. Od dłuższego czasu byłam świadoma, że moje wysłużone, uszyte wieki temu halki są zbyt cienkie i przede wszystkim zbyt krótkie do rozkloszowanych sukienek w stylu lat 50. Potrzebowałam czegoś w tym stylu, a jedynym powodem, dla którego nie uszyłam halki wcześniej było... No właśnie, co? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, dlaczego nie zabrałam się za to wcześniej! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://images-mediawiki-sites.thefullwiki.org/00/2/7/9/60144603067092662.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://images-mediawiki-sites.thefullwiki.org/00/2/7/9/60144603067092662.jpg" height="640" width="412" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: cosplay.com</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Materiał, jakiś podły, za to dość sztywny poliester, kupiłam za grosze w ciucholandzie prawie rok temu (tak, kiedyś był firaną) i od tej pory wisiał jako tkanina dekoracyjna (przecież!) na ścianie. Nadszedł jednak ten dzień, w którym stwierdziłam, że nie mam pomysłu na to, co uszyć teraz, więc wezmę się za halkę. I voila! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<table cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiErS35t3uMcyxp835-9WywEsHD2Vszbbp8Pa-dQfVY3EM8iUHFz4hC8dyVlT8-ZmeO2PWGRFEM9jpnJWk6r78-AxYYmwqZ-2HOBSajfdf6DMUautGrNqvffnAm1zY-OVc6m3NSdQxKGrU/s1600/DSC01648.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiErS35t3uMcyxp835-9WywEsHD2Vszbbp8Pa-dQfVY3EM8iUHFz4hC8dyVlT8-ZmeO2PWGRFEM9jpnJWk6r78-AxYYmwqZ-2HOBSajfdf6DMUautGrNqvffnAm1zY-OVc6m3NSdQxKGrU/s400/DSC01648.jpg" width="300" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wiem, że nie jest to najodpowiedniejsze zdjęcie na bloga, ale to słońce!</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Szyło się szybko i przyjemnie. Halka nie nadaje sukienkom zbyt dużej objętości, co uważam za plus (zwłaszcza w środkach komunikacji miejskiej). Prawdopodobnie kiedyś nadejdzie ten dzień, w którym stwierdzę, że jest na niej za mało szczęścia i doszyję kolejne, dodające objętości, warstwy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ok, mam już halkę, wydawałoby się więc, że moje życie jest kompletne. Nic bardziej mylnego, gdyż teraz bawię się w szycie gorsetu! Nigdy bym nie pomyślała, że do tego dojdzie, ale to temat na kolejną notkę. Zatem do napisania! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-69147326092960387722016-02-06T05:28:00.000-08:002016-02-06T05:29:34.755-08:00Biedroneczka<div style="text-align: justify;">
Każdy, kto szyje wie, ile dobrodziejstw można znaleźć z lumpeksach. A to trafi się ładna zasłona, dziwnym trafem tylko jedna, za to świetnie nadająca się na sukienkę, a to bardzo brzydka.. tak, właśnie sukienka, w dodatku za duża o 6 rozmiarów, ale tkanina jest tak urocza, że na pewno się do czegoś przyda... Przykłady można mnożyć. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jakiś czas temu wpadła mi w ręce sukienka z cienkiej bawełnianej flaneli, czerwonej w czarne kropeczki. Myślałam o sukience z podobnym wzorem od dłuższego czasu, więc bez mrugnięcia okiem zapłaciłam 5 zł za tę (jeszcze wtedy) paskudną część garderoby, a potem... rzuciłam na miesiąc na stos rzeczy "do przerobienia". </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nadszedł w końcu ten moment, zatem przed rozpruciem szwów w oryginale zrobiłam w Internecie mały research. Sukienka miała metkę "Laura Ashley" i paskudny krój sugerujący lata 80. sięgające do inspiracji sielską wsią. Wyniki wyszukiwania potwierdziły moje domysły: pani Laura specjalizowała się w tego typu kreacjach, a przygodę z modą rozpoczęła od projektowania drukowanych tkanin inspirowanych epoką wiktoriańską. W latach 50. i 60. osiągnęła nawet pewną popularność, a jej projekty z lat 70. znalazły się na wystawie w Fashion Museum w Bath (<a href="http://www.lauraashley.com/blog/at-home/laura-ashley-the-romantic-heroine-exhibition/">TUTAJ</a> opis i zdjęcia. Takiej kiecki bym nie pokroiła, musicie uwierzyć, że moja była naprawdę brzydka). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Marka dalej istnieje, a w Warszawie znajduje się nawet sklep z (piekielnie drogimi) tkaninami Laura Ashley. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyznam, że te rewelacje sprawiły, że zawahałam się z prujką w ręku. Z pomocą w dylemacie przyszedł ebay. Okazało się, że nie ma popytu na brzydkie projekty z lat 80., zatem rozprułam sukienkę na części pierwsze i uszyłam z niej swoją wersję. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jeśli ktoś jest ciekawy, jak wyglądał oryginał, <a href="http://s672.photobucket.com/user/MeriRe/library/LA%20DRESS?sort=3&page=1">TUTAJ</a> są (bardzo słabej jakości) zdjęcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Krój sukienki również od początku znajdował się w mej głowie, gdyż bardzo spodobała mi się ta sukienka Le Palais Vintage: </div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/d9/ce/3e/d9ce3e7ae09b9356058420a8f1562077.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/736x/d9/ce/3e/d9ce3e7ae09b9356058420a8f1562077.jpg" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><br /></td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Następnie kilka dobrych godzin męczyłam się nad wykrojem mającym przypominać powyższe cudo i oto powstała tak zwana biedroneczka:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjynhiYvMVEVDNsEDwh6y-p9-axNqVHdjt2Ig4beW3LZxTq4ReeHJO0Tzys41aSxS5sAkR6fZxoSYEPIGCLaw25x7VqIOHCb2d0FEhOyOZgptx3G56RFUCnfQq4qxNIEnbJGzk8hWOD6j8/s1600/DSC01529.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjynhiYvMVEVDNsEDwh6y-p9-axNqVHdjt2Ig4beW3LZxTq4ReeHJO0Tzys41aSxS5sAkR6fZxoSYEPIGCLaw25x7VqIOHCb2d0FEhOyOZgptx3G56RFUCnfQq4qxNIEnbJGzk8hWOD6j8/s640/DSC01529.jpg" width="388" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Wybaczcie jakość, to kolejna niefotogeniczna sukienka.</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE0Aetyzp6OPsVjG_vGZl9-UzEMtzZo-FzW8bNiCVbLKMAxbhFtt2JfJATb7UjJ6_RlLKTINQaFIcuccoeScrxkA0bHDD60ldpTIXMzHeijrnw-tUgIZxTCiVAIFTeQPfXcxPNQyQqXIs/s1600/DSC01533.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjE0Aetyzp6OPsVjG_vGZl9-UzEMtzZo-FzW8bNiCVbLKMAxbhFtt2JfJATb7UjJ6_RlLKTINQaFIcuccoeScrxkA0bHDD60ldpTIXMzHeijrnw-tUgIZxTCiVAIFTeQPfXcxPNQyQqXIs/s400/DSC01533.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk5VZPJgim-NUe_ypRtW3SG38GY1dIOdCKWLWbEC3dGVgGPaxb5OL-Q7JhD8QxKAeiC3m3W3oV0cLeHq7N4kmi042Fm-mjhDGXULD6yKKPmKNYztX7GfoFmp9nOI3dQ6j82VroPvvXQrU/s1600/DSC01536.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhk5VZPJgim-NUe_ypRtW3SG38GY1dIOdCKWLWbEC3dGVgGPaxb5OL-Q7JhD8QxKAeiC3m3W3oV0cLeHq7N4kmi042Fm-mjhDGXULD6yKKPmKNYztX7GfoFmp9nOI3dQ6j82VroPvvXQrU/s400/DSC01536.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Przyznam, że niezbyt przyjemnie szyło mi się tę akurat sukienkę. Pomijając dość skomplikowany wykrój okazało się, że tego rodzaju cienka flanela raczej nie nadaje się do ponownego użycia, gdyż dość paskudnie się rozciąga na szwach, co widać m. in. na drugim zdjęciu (z tego też powodu sukienka jest nadal nie wykończona :P). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
To tyle z mojego szycia, gdyż na dzień dzisiejszy nie mogę się pochwalić większymi osiągnięciami. Nadal nie zdobyłam szyfonu z naturalnych włókien, zatem negliż jest wciąż w fazie projektowania.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Do następnego przeczytania!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
LL.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-23331693361604085892016-01-20T19:30:00.000-08:002016-01-20T19:30:08.790-08:00Plany na szycie - część 1. <div style="text-align: justify;">
Postanowiłam rozpocząć małą serię, w której prezentować będę "plany na szycie" - czyli to, co chciałabym w najbliższym czasie wydobyć spod maszyny. Mam nadzieję, że przedstawienie tego na blogu zmotywuje mnie jedynie do działania.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No to zaczynamy!</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
1. Negliż </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Nadal nie jestem pewna, czy negliż i dressing gown to na pewno to samo, nawet jeśli wydaje się, że służą do tych samych celów. Nie zmienia to faktu, że szycie bielizny (także tej nocnej) wzorowanej na tej z minionych dekad to sama frajda, zwłaszcza przy świadomości, że dzisiejsze piżamki to najczęściej wyciągnięty tiszert i flanelowe spodnie (co także wielbię, najwygodniejsze ciuchy świata). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Co prawda jedną* taką podomkę (szlafroczek, jak zwał, tak zwał) już uszyłam, drugą wygrzebałam w sh**, ale po co się ograniczać? </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Pierwszy egzemplarz, który wpadł mi w oko, to ten pochodzący z 1918 roku: (nie jestem pewna źródła, ale to chyba Met Museum)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjngLSN-TVDZdJJx5Cewyb-4dvcI8_hemjoVQDGseUrr-DPed8DX3vmUoThLKHilwti0Mqmwh1wF-lsCYmrzB1fJqhLOgP8TM0wAsIcjS0SLIv2_APnv9EVPBsyvdISr-PeGl5hRmU1Ib8/s1600/0dce2b4325571ff1b6ec16b11943759d.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjngLSN-TVDZdJJx5Cewyb-4dvcI8_hemjoVQDGseUrr-DPed8DX3vmUoThLKHilwti0Mqmwh1wF-lsCYmrzB1fJqhLOgP8TM0wAsIcjS0SLIv2_APnv9EVPBsyvdISr-PeGl5hRmU1Ib8/s640/0dce2b4325571ff1b6ec16b11943759d.jpg" width="193" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTD9R3cQDqtGaY-8FdVdqRJpLO-VHrIUlCsXVvdcb-KqJ7_r62n5FGT_bQruo4yLz9ZUquYXILtcucpDiR2ebyH_L38m3Du0YEmu2pDGqgxVhm8JGTuZkCf9Zx0Vuv7toV02KWVT-Qnqk/s1600/0736e03495aa2a3187b41c6e0c7a0e54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgTD9R3cQDqtGaY-8FdVdqRJpLO-VHrIUlCsXVvdcb-KqJ7_r62n5FGT_bQruo4yLz9ZUquYXILtcucpDiR2ebyH_L38m3Du0YEmu2pDGqgxVhm8JGTuZkCf9Zx0Vuv7toV02KWVT-Qnqk/s640/0736e03495aa2a3187b41c6e0c7a0e54.jpg" width="218" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz9u36P0U_prlx1IZYU2CUo_ALFfOq-0l4iNnpvxROw5LmF0NTiVl18sL8sX2l3CoCdA3XOgwkoJ1-5VcoqCIKV-urFDdY2qMTrfFPRZAfVLTP3dOHyM2T7TI-GHEZvzH1ZVxv1aE00iE/s1600/4c02c85eb3279356a3354b8b6e2b6400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiz9u36P0U_prlx1IZYU2CUo_ALFfOq-0l4iNnpvxROw5LmF0NTiVl18sL8sX2l3CoCdA3XOgwkoJ1-5VcoqCIKV-urFDdY2qMTrfFPRZAfVLTP3dOHyM2T7TI-GHEZvzH1ZVxv1aE00iE/s320/4c02c85eb3279356a3354b8b6e2b6400.jpg" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Hafty są zachwycające!</td></tr>
</tbody></table>
<b><br />Datowanie? </b>Jak widać powyżej, mój ulubiony ostatnimi czasy początek XX wieku. W dalszej kolejności zamierzam także zaopatrzyć się w coś stylizowanego na lata 30. <div>
<b><br /></b><div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Kiedy planuję rozpocząć szycie?</b> Powiedziałabym, że jak najszybciej, ale w kolejce mam jeszcze spódnicę, więc zapewne się to nieco przeciągnie.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Materiał? </b>No właśnie, tu mam dylemat. Mam w zapasach oliwkowozielony poliestrowy szyfon, ale coś czuję, że nie jest to najlepszy kolor na negliż. Z drugiej strony miło byłoby mieć naturalną tkaninę. No i ten fiolet jest taaki piękny...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<b>Wyzwanie?</b> Nigdy nie szyłam nic z szyfonu, a słyszałam, że to koszmar. No i hafty, ale to inna sprawa.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Wersja alternatywna to to cudo z 1915 roku. Akurat mam w zapasach beżowy wiskozowy szyfon (z którego miała być koszula, ale jakoś się nie zanosi), więc rozważę opcję uszycia obu egzemplarzy. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnm84ILUrcxF8glS9gtrmudw0-I6r6WElgriNMVICnfxoq2UZb7DnIw7hZZ_9IqmV5kUgZ8dK_js8QgJFbwks_uFu-hmSK7GXmpBX7cNaQFIBQBQlc9bJdwWqXsnQbrKV6T-2HVCmNmPA/s1600/1915-20.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgnm84ILUrcxF8glS9gtrmudw0-I6r6WElgriNMVICnfxoq2UZb7DnIw7hZZ_9IqmV5kUgZ8dK_js8QgJFbwks_uFu-hmSK7GXmpBX7cNaQFIBQBQlc9bJdwWqXsnQbrKV6T-2HVCmNmPA/s320/1915-20.jpg" width="229" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXx7DZP31PPo9ppUgZXFCQPcFvwRmgJTRw1BJs4EeF2pW0YT3kAFSaMAsTi77A81eEiZXTp4NO591fnllUX-xkpCleRy8u_4uL1NfBbsPf_CgG7dMADubXKHM7-9c2nvAquseKNUlCeIo/s1600/1915-20+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXx7DZP31PPo9ppUgZXFCQPcFvwRmgJTRw1BJs4EeF2pW0YT3kAFSaMAsTi77A81eEiZXTp4NO591fnllUX-xkpCleRy8u_4uL1NfBbsPf_CgG7dMADubXKHM7-9c2nvAquseKNUlCeIo/s320/1915-20+2.jpg" width="229" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tyle w części pierwszej, to be continued ;)</div>
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;">* Niestety, sfotografowanie jej jest niemożliwe, bo materiał to jakiś podły welur.</span><br />
<span style="font-size: x-small;">** Kiedyś się pochwalę, jest przepiękna. Tylko standardowo za duża. </span></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-89120021823499772162016-01-10T09:27:00.000-08:002016-01-10T09:27:29.611-08:00Jak nie wpisałam się w datowanie, czyli suknia z 1911. <div style="text-align: justify;">
Przymierzałam się do wyprawy na Złote Popołudnie odkąd tylko dowiedziałam się, że tego typu wydarzenia odbywają się na terenie naszego kraju (czyli niewiele wcześniej). Jako, że nie wyrobiłam się z szyciem na piknik w Pszczynie, tym razem miało być inaczej. Tylko skończę suknię wzorowaną na tej z 1911 i zabiorę się za coś z wcześniejszych dekad.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Rzeczywistość spłatała mi figla i jakoś tak wyszło, że ledwo zdążyłam skończyć suknię, a już trzeba było się pakować i ruszać do Krakowa. Zrezygnowana machnęłam ręką w nadziei, że nikt nie zwróci uwagi na moje faux pas. Nie miałam nawet stroju dziennego (który akurat wpisałby się w datowanie, gdyż miał zawierać <a href="http://luciennelaudanum.blogspot.com/2015/11/koszula-ktorej-nie-uszyam-na-zote.html">tę koszulę)</a>, więc czekała mnie podwójna porcja wstydu do przełknięcia.</div>
<div style="text-align: justify;">
Ciekawość wygrała i tak oto znalazłam się na moim pierwszym w życiu wydarzeniu kostiumowym.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zanim przejdę do opisu sukni, kilka zdań o samym Złotym Popołudniu, a raczej o moich odczuciach. Złote Popołudnie to wydarzenie organizowane przez stowarzyszenie Nomina Rosae i Szkołę Tańca Jane Austen i w założeniu ma ono stanowić swoistą podróż w czasie do XIX wieku. (Polecam zresztą zapoznać się z działalnością Nominy, która tego typu przedsięwzięć organizuje dość sporo.)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Program imprezy był naładowany ciekawymi pozycjami, jak pokaz mody, diorama, czy spektakl-seans spirytystyczny. Niestety, minusem było to, że bardzo niewiele punktów programu odbyło się zgodnie z harmonogramem, zatem większość czasu spędziłyśmy wraz z Kasią włócząc się po ogrodach pałacu w Śmiłowicach i wyczekując kolejnych atrakcji. Dużo czasu spędziłyśmy też w pałacowej restauracji przy herbatce i ciastkach, niestety bez obiadu, bo w menu nie było dań wegetariańskich, co przy ponad 12 godzinach spędzonych w jednym miejscu jest dość problematyczne.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Kilka atrakcji mile mnie zaskoczyło, jak np. namiot cygański, gdzie bardzo mile spędziłyśmy czas rozmawiając o dybukach. Niektóre jednak wywoływały raczej moje zdumienie, np. bardzo chaotycznie przeprowadzony pokaz mody, w którym pominięto kilka z najpiękniejszych (moim zdaniem) sukni. "Rozluźniony" program Złotego Popołudnia sprawił, że czas się nieco dłużył. Na szczęście dla jego zabicia udało mi się przeprowadzić kilka miłych rozmów.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
No to teraz suknia! Dość luźno wzorowałam się na tym projekcie Callot Soeurs z 1911 roku. (zdjęcia z MetMuseum)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i1.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_b.jpg?resize=363%2C800" imageanchor="1" style="clear: right; float: right; margin-bottom: 1em; margin-left: 1em;"><img border="0" src="http://i1.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_b.jpg?resize=363%2C800" height="400" width="181" /></a><a href="http://i1.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_f.jpg?resize=384%2C800" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i1.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_f.jpg?resize=384%2C800" height="400" width="190" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="http://i0.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_s.jpg?resize=435%2C800" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="http://i0.wp.com/madameguillotine.files.wordpress.com/2011/03/1979-150-1_s.jpg?resize=435%2C800" height="320" width="174" /></a></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Urzekła mnie tiulowa (?) góra i moje ulubione chyba połączenie kolorów. Od początku wiedziałam, że suknia nie będzie miała trenu, gdyż planowałam wykorzystać dość uniwersalną spódnicę, którą przerobiłam z zakupionej w lumpie szmatki chwilę wcześniej. Niestety, spódnica to pół na pół poliester z bawełną, dlatego dla pocieszenia samej siebie (i dla wydłużenia spódnicy) dodałam u dołu pas aksamitu. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Także góra uszyta jest z aksamitu w połączeniu z fioletowym żakardem (z zielonej wiskozy powstała ostatecznie <a href="http://luciennelaudanum.blogspot.com/2015/11/koszula-ktorej-nie-uszyam-na-zote.html">koszula</a>), odzyskanym z bardzo brzydkiej spódnicy zakupionej wieki temu w lumpeksie. W miarę posiadanych materiałów starałam się o tzw. historyczną poprawność (o ile w ogóle można tak mówić przy wykroju robionym na oko). Szyłam bawełnianymi nićmi, a jako guzików użyłam szklanych paciorków. Oczywiście nie posiadałam bawełnianej gipiury (robią taką w ogóle?), dlatego ratowałam się resztkami z zapasów. Rękawy także powstały z odzysku i to także, niestety, poliester. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Suknia prezentuje się tak i biorąc pod uwagę, że jest to moja pierwsza próba w kostiumingu, jestem z siebie nawet zadowolona. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBOgt1gGf8WuNJiqi9FBIQCmyDSFKQQN5b_ei0g93mh4uq7xqAilbl2k7NW7XuhQqsgoeyy2m0WGWfWvQbPqEWA9NY8YmrxfFm9lfy84i6CRTIte9Iz3KqbcaTsRH5AuAD_kQu3X7ErCA/s1600/5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBOgt1gGf8WuNJiqi9FBIQCmyDSFKQQN5b_ei0g93mh4uq7xqAilbl2k7NW7XuhQqsgoeyy2m0WGWfWvQbPqEWA9NY8YmrxfFm9lfy84i6CRTIte9Iz3KqbcaTsRH5AuAD_kQu3X7ErCA/s640/5.jpg" width="361" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSZpJxRdetx_sKt85asxU1E2hIgDLnjbQdfke8ijtDG_NGexaYautvZYOf5JpoYLUgFS9XrVJAP9HeLADMCBwiHSHWfRo2rdd5aGilEhS1KQ7V8YScP_DD2ftxzvMIDoLLCQl57f5sYxo/s1600/2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSZpJxRdetx_sKt85asxU1E2hIgDLnjbQdfke8ijtDG_NGexaYautvZYOf5JpoYLUgFS9XrVJAP9HeLADMCBwiHSHWfRo2rdd5aGilEhS1KQ7V8YScP_DD2ftxzvMIDoLLCQl57f5sYxo/s640/2.jpg" width="362" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpz3UGYbBNnLQ2YtyLa_mUEXGJkEH2EPrp4kD72_5P7F6m_66jseAQ2NYqJtkz26l6um3W_NR5rElT5qBi0e_lzuL3kuddjiOPw5y4mBEj-IHD32Y4atznZ3y-X-DmZmHBvCY6-LOTl08/s1600/1.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpz3UGYbBNnLQ2YtyLa_mUEXGJkEH2EPrp4kD72_5P7F6m_66jseAQ2NYqJtkz26l6um3W_NR5rElT5qBi0e_lzuL3kuddjiOPw5y4mBEj-IHD32Y4atznZ3y-X-DmZmHBvCY6-LOTl08/s640/1.jpg" width="362" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Tak, zdjęcie łazienkowe, ale na tym wyglądam chyba najkorzystniej, to wrzucę :P</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrkbks4LEGZOBSEtTV5O8ZM9JjBnc6AIdiLwsmT_gDDS4amjlPDkrzBs6ygWVH7iPcpTC0sGdX552XYMeJjIJ1w5mdnnyaDO5QSEskoUcXJ6vuEW1ZplMCXMVXmcVX-_NHDSOJuu_lSU/s1600/6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRrkbks4LEGZOBSEtTV5O8ZM9JjBnc6AIdiLwsmT_gDDS4amjlPDkrzBs6ygWVH7iPcpTC0sGdX552XYMeJjIJ1w5mdnnyaDO5QSEskoUcXJ6vuEW1ZplMCXMVXmcVX-_NHDSOJuu_lSU/s640/6.jpg" width="362" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">A na tym z kolei wyglądam bardzo niekorzystnie, za to dobrze widać przód sukni. </td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Suknię uzupełniła reticule szyta z tych samych tkanin i koronkowe rękawiczki kupione dawno temu w KappAhlu. Przepiękny wisiorek pożyczyłam od Kasi. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Co ciekawe, spotkałam się z wieloma mniej lub bardziej zabawnymi komentarzami na temat mojej bladości, na co, przyznam, nie byłam przygotowana. Zwłaszcza biorąc pod uwagę tematykę wydarzenia i fakt, że Wrocławianie nie są zbyt skorzy do komentowania cudzego wyglądu (co z tego co wiem, w innych dużych miastach jest raczej normą). Cóż, nie opalam się od ośmiu lat, co ciemne kolory sukni tylko pięknie eksponują. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ponieważ wiedziałam, że jeśli najpierw zabiorę się za szycie sukni, nigdy nie uszyję pasującej do niej bielizny, zrobiłam to w pierwszej kolejności. Efekty można podziwiać <a href="http://luciennelaudanum.blogspot.com/2015/11/co-kryje-sie-pod-sukienka-cz-1.html">tutaj</a>. Inna sprawa, że z Krakowa od razu ruszałam do Warszawy, a potem na Litwę, zatem aby się nie przeciążać, zabrałam tylko halkę... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Tyle na dziś, kolejne szyciowe nowiny pochodzić będą z lat 40. i 50. XX wieku, zatem zapraszam już wkrótce! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
L. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-32445283722079083572015-12-26T16:55:00.000-08:002016-01-03T08:18:09.251-08:00Skok w przyszłość: sukienka w stylu lat 60.Jakiś czas temu doszłam do wniosku, że potrzebuję więcej rozkloszowanych, nadających się na co dzień, sukienek. Dodatkowo naoglądałam się Mad Men (i fabuła nadal mnie nie porwała, ale robi się coraz ciekawiej) i stwierdziłam, że wczesne lata 60. nie są takie złe. To, co dzieje się w modzie potem, to już kompletnie nie moja działka, choć bardzo podobają mi się płaszcze z tego okresu, ale o tym kiedy indziej.<br />
<br />
Standardowo życie mnie oszukało i zamiast czerwonej kraty ze sklepu z tkaninami wyniosłam szaro-granatową (choć tak właściwie dalej nie jestem pewna, co to za kolor). Niestety, mój ulubiony sklep nie miał na stanie pięknej, kraciastej, czerwonej wełny, której wizję miałam w głowie, dlatego tym razem szarawy syntetyk. Może to i lepiej, bo jak się okazało, dopasowywanie kratki do kratki to koszmar. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że jest to pierwsza rzecz w kratę o tak skomplikowanym wykroju, jaką uszyłam.<br />
<br />
No i wykrój! Zabrzmi to nieprawdopodobnie, ale jest to pierwsza rzecz od początku mojej "kariery" jaką uszyłam z gotowego wykroju. Jakoś tak zawsze wychodziło, że zawsze bawiłam się w rysowanie swoich wykrojów, zamiast szukać podpowiedzi w stosie Burd mojej rodzicielki. Tym razem się poddałam i sięgnęłam do magazynu "101 Porad" z czerwca 1997.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyXRwaYC0oQZfoUa0gxtSeA_O5fKQTU97ahT4tqqXRMI4E6XXmUonwf3UKhKc68vszamp0FtOoWci_jflKglEcwa4852GdrMYAONj4r_pIKiHAvVS1Mhz_RSDKaktrPJzVa7ItZVE4DGY/s1600/DSC01426.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhyXRwaYC0oQZfoUa0gxtSeA_O5fKQTU97ahT4tqqXRMI4E6XXmUonwf3UKhKc68vszamp0FtOoWci_jflKglEcwa4852GdrMYAONj4r_pIKiHAvVS1Mhz_RSDKaktrPJzVa7ItZVE4DGY/s400/DSC01426.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Plusem jest to, że wykrój ten nie jest przygotowany w konkretnym rozmiarze, lecz poszczególne wymiary podane są w centymetrach. To sprawiło, że poprawek było raczej niewiele. Od siebie dodałam zaszewki na biuście, rękawy i zmieniłam kształt dołu na kloszowy. Gotowa sukienka prezentuje się tak:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTF0x1_8huTVSWNjKhFlAYfybH4XF6IvW6itruGVszryZUXLJpgJ2oIFkpSe3rKExxYHHRf_Rh93D4WuXRL8bklWOKKKOngzTcNJQCHu1lmquTn-EnTehShAx4PUVBsOY9YuAEuyrPPLs/s1600/DSC01405.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhTF0x1_8huTVSWNjKhFlAYfybH4XF6IvW6itruGVszryZUXLJpgJ2oIFkpSe3rKExxYHHRf_Rh93D4WuXRL8bklWOKKKOngzTcNJQCHu1lmquTn-EnTehShAx4PUVBsOY9YuAEuyrPPLs/s400/DSC01405.jpg" width="227" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVHRY6UniJqHhvifxuk4VK31PkChdqc6_vHCgpaE5_ps7MWMDNunoe8Wh1sEFVBUkChSAVMLNY1tXDVM3V5VUYAUe4Kv0Vlg03Q68kOLC4YYfQ_Q0heZUf-pUSi1NgyxKqM3WldUHzkRs/s1600/DSC01414.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjVHRY6UniJqHhvifxuk4VK31PkChdqc6_vHCgpaE5_ps7MWMDNunoe8Wh1sEFVBUkChSAVMLNY1tXDVM3V5VUYAUe4Kv0Vlg03Q68kOLC4YYfQ_Q0heZUf-pUSi1NgyxKqM3WldUHzkRs/s400/DSC01414.jpg" width="222" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqBsCN3Fvlh5Fn6mVTXSuTBeP6mwkxsMFIJjT4uJrZ5Pyn30uRdA4_fldaIEhOUxySFKqimtMQB072IcNefHcCPnDqWm2dOU81mjEUWS8n48AFnED1sXrQtBphrKwXgcoUaX6-7ZzCPIY/s1600/DSC01410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjqBsCN3Fvlh5Fn6mVTXSuTBeP6mwkxsMFIJjT4uJrZ5Pyn30uRdA4_fldaIEhOUxySFKqimtMQB072IcNefHcCPnDqWm2dOU81mjEUWS8n48AFnED1sXrQtBphrKwXgcoUaX6-7ZzCPIY/s400/DSC01410.jpg" width="397" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Postanowiłam powalczyć także z podszewką, mając nadzieję, że z gotowego wykroju pójdzie mi lepiej niż zazwyczaj. Udało się, choć w pełni zadowolona nie jestem. (Na zdjęciu tylko kolor, bo wciąż wymaga poprawek). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8gw2Vnk-hKw6br1fRvAwZLxt8zUH9VghALK_YDm2uC3M-UAHJfFd69VYsPl7bVLit7yG8r3rW3w0SUu5dSUTSDBI_J2lCtZO2A4EnCrZjNRpSWQTTJY2_e0XFuH_ejAgrKVUqHsBtuIM/s1600/DSC01412.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="318" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg8gw2Vnk-hKw6br1fRvAwZLxt8zUH9VghALK_YDm2uC3M-UAHJfFd69VYsPl7bVLit7yG8r3rW3w0SUu5dSUTSDBI_J2lCtZO2A4EnCrZjNRpSWQTTJY2_e0XFuH_ejAgrKVUqHsBtuIM/s400/DSC01412.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Sukienka jest bardzo wygodna i idealnie dopasowana, co sprawia, że chyba na stałe polubię się z gotowymi wykrojami. Zresztą ten sam wykrój, tylko z pogłębionym dekoltem posłużył mi do stworzenia prezentu dla siostry. Mały teaser, w roli głównej mój kot Ramzes. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6AjEg8miMLDRZzVSSSsz6MF9r22DiQ2BzfjRNUSRtP9FjO9fDt_MAMy3tj-E1sZK5eEcKRbEy8TEv0razL_Csf2_CGK-mQ8MIeW8AFM5ubsI6smsiWBF2oXF-CRhMIi8a1njwFahMPl4/s1600/DSC01400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="312" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh6AjEg8miMLDRZzVSSSsz6MF9r22DiQ2BzfjRNUSRtP9FjO9fDt_MAMy3tj-E1sZK5eEcKRbEy8TEv0razL_Csf2_CGK-mQ8MIeW8AFM5ubsI6smsiWBF2oXF-CRhMIi8a1njwFahMPl4/s400/DSC01400.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Jako, że ostatnimi czasy poznosiłam mnóstwo kupionych w sh ciuchów, które aspirują do zostania czymś pięknym po przejściu treningu przez maszynę do szycia, spodziewajcie się kolejnych notek w najbliższym czasie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Spokojnego odpoczynku,</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
LL</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-14660168508303122192015-11-12T12:14:00.000-08:002016-01-03T08:19:00.062-08:00Co kryje się pod sukienką cz. 1. Czyli krótki opis edwardiańskiej bielizny.<br />
<br />
Dziś część pierwsza, czyli koszula, szerzej znana jako chemise (co z francuskiego oznacza ni mniej, ni więcej, tylko właśnie koszulę). I chyba tej nazwy wolę używać, bo w wydaniu historycznym (albo historyzującym, jak w moja) przypadkach chemise przypomina bardziej półhalkę, niż koszulę.<br />
<br />
Jej historia jest dosyć długa, gdyż najpewniej wyewoluowała z rzymskiej tuniki, a prawdziwą popularność zyskała w czasach średniowiecza. I cieszyła się tą popularnością aż do początku XX wieku, kiedy to ubieranie stało się nieco prostsze a koszula spodnia przestała być niezbędna.<br />
<br />
Swoją uszyłam, wraz z halką, pantalonami i staniczka gorsetowego z zamiarem wybrania się na Złote Popołudnie w pełnym*, nie do końca historycznie poprawnym (eufemistycznie mówiąc) rynsztunku.<br />
Ale fakt, że z Krakowa wyruszałam od razu w kierunku Litwy, a zatem musiałam maksymalnie ograniczyć bagaże sprawił, że (teraz chwila wstydu i prawdy) wszystko oprócz halki zostało w domu. No nic, na pewno się nie zmarnuje!<br />
<br />
Żeby zabrać się za szycie, musiałam oczywiście najpierw przekopać inernet w poszukiwaniu inspiracji. Nie było z tym żadnego problemu, zwłaszcza gdy niemal pierwszym zdjęciem, na jakie się natknęłam, była ta zachwycająca pani:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="http://historicalsewing.com/wp-content/uploads/Lady-w-stockings-on-corset.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="http://historicalsewing.com/wp-content/uploads/Lady-w-stockings-on-corset.jpg" height="400" width="252" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://historicalsewing.com/purple-silk-edwardian-corset</td></tr>
</tbody></table>
<br />
Szukając dalej natrafiłam na tę rycinę i wiedziałam już, że najbardziej przypadła mi do gustu ta po lewej. Rycina jest z roku 1911, a więc dokładnie z tej samej daty, co moja suknia.<br />
<br />
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4xOptvMM3H9nmFW0OWzr6xNxvMdhbip_qNi9nfRimtjWygyoxOy6C-rHyHjncyIxPoZHP2uwWyB0IhSzbJ6nyqFAP5UQaj1p55_BXnOJ32le-2FIS_PVGKA5sHEh7hRlJXc1VzEemU_Mr/s1600/macy1911b.bmp" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4xOptvMM3H9nmFW0OWzr6xNxvMdhbip_qNi9nfRimtjWygyoxOy6C-rHyHjncyIxPoZHP2uwWyB0IhSzbJ6nyqFAP5UQaj1p55_BXnOJ32le-2FIS_PVGKA5sHEh7hRlJXc1VzEemU_Mr/s1600/macy1911b.bmp" width="343" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Źródło: http://ladycarolyn.blogspot.com/2012/03/interpreting-edwardian-undergarments.html</td></tr>
</tbody></table>
Następnie spędziłam miliony godzin na zabawie z wykrojem, kolejne miliony na wycinaniu, zszywaniu, ozdabianiu i voila!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQWwnH_dMh2O_550UrGHKY0aoMgkzHEefWrEqoAcU5LP6lDkPg4uYsg9bPfZPro14l65f2-TWRIX-ZISwHz_c3cTWcEdj7KN6KZTCUWN48d_JWvnXaECZdQ5tHk6hdedXR7BekVnHmluY/s1600/DSC01318.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjQWwnH_dMh2O_550UrGHKY0aoMgkzHEefWrEqoAcU5LP6lDkPg4uYsg9bPfZPro14l65f2-TWRIX-ZISwHz_c3cTWcEdj7KN6KZTCUWN48d_JWvnXaECZdQ5tHk6hdedXR7BekVnHmluY/s400/DSC01318.jpg" width="232" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Bałagan z tyłu znamionuje proces twórczy - w większości to tkaniny na kolejne projekty. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-zXp954bwRBpBoBui1uyz_66qI7OONG4Er9xmnL91kT1lDAzvvkCJXLL2HR9oMujWs1-ED7LCcmoTJdAwhxuqwfyhgsNQrCepP5xRadKVkGCrX5XHjzkWHOmrL3mQppXSXaIkz3qI50Y/s1600/IMG_20150831_195411.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-zXp954bwRBpBoBui1uyz_66qI7OONG4Er9xmnL91kT1lDAzvvkCJXLL2HR9oMujWs1-ED7LCcmoTJdAwhxuqwfyhgsNQrCepP5xRadKVkGCrX5XHjzkWHOmrL3mQppXSXaIkz3qI50Y/s320/IMG_20150831_195411.jpg" width="320" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Focia z instagramowymi filtrami musi być. </td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
<div>
Jestem z niej bardzo zadowolona**. Powstała dość szybko ze znalezionej w lumpie bawełnianej narzuty na łózko, także wszystkie koronki są bawełniane. Udało mi się uniknąć szwów zygzakowatych, jedyne, co do których mam wątpliwości, to szwy bieliźniane, które co prawda znakomicie się sprawdzają w tego typu elementach garderoby, natomiast nie mam pojęcia o ich historii. W tej chwili nadal brakuje wstążeczki przy dekolcie, bo wszystkie, jakie posiadam w domu, są poliestrowe. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Nieco inaczej sprawa prezentuje się ze staniczkiem gorsetowym (popularniejsza chyba nazwa to corset cover). Co dość oczywiste, nakładało się go na gorset w celu oddzielenia tegoż od stanika sukni, czy koszuli. Zapobiegało to przebijaniu gorsetu spod ubrania oraz możliwym przetarciom materiału odzieży wierzchniej przez twarde fiszbiny sznurówki. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
W tym przypadku przekopywanie internetu trwało jedynie chwilę, gdyż wieki temu los skierował moje kroki w stronę nieistniejącego już niestety lumpeksu, gdzie ze sterty "wszystko po 1 zł" wygrzebałam koszulę zakładaną tradycyjnie pod bawarski dirndl. Kupiłam, choć potem przez kilka lat leżała niespożytkowana, bo jakoś nie mam potrzeby i chęci chadzać w bawarskich strojach ludowych (choć posiadam dwa w kolekcji. Zaraz, jakiej kolekcji. Chyba, że tak nazywa się inaczej zakupoholizm). Ale nadszedł ten dzień i natchnienie podpowiedziało: hej, to będzie świetna baza na staniczek gorsetowy! I tak też się stało. </div>
<div>
<br /></div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRBX_oducboVgtEy2y1dKX77TmmUrlES0ZXgllxuxbk4N4lLThmkxqs5JaE7-QdLZ1uICTJjeE02rKpRUOxmH9Lml-GmMagF13VN_W1sVevKAr7LdMYiiSy2XLFDkhdm1j7b5u4xGwvnk/s1600/cc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="146" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRBX_oducboVgtEy2y1dKX77TmmUrlES0ZXgllxuxbk4N4lLThmkxqs5JaE7-QdLZ1uICTJjeE02rKpRUOxmH9Lml-GmMagF13VN_W1sVevKAr7LdMYiiSy2XLFDkhdm1j7b5u4xGwvnk/s400/cc.jpg" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Przed i po.</td></tr>
</tbody></table>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
Jak widać, modyfikacje nie są duże, ale jestem bardzo zadowolona z efektu. Jedyne, do czego można się przyczepić, to fakt, że tkanina to mieszanka bawełny z poliestrem, ale stojąc przed wyborem: wykorzystać to, co mam (i leży nieużywane), czy szyć od nowa wybrałam pierwszą opcję. Idea recyklingu wygrała.<br />
<br />
I mała prezentacja, jak to wygląda na (styropianowym) człowieku:<br />
<br />
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitnSA-Ut0p4ySpYUB23r5J-dgc7yhhk1Cz-DG3qs7mqxVPhtW5fhxGC_J-x1LI7k8IAv1p0c7ZdCyaXHYONU9A2L6_8O4mvHuwSxJdj3DMTKr1MyrzQ5TvxTP2lWHZbY_ABs56XPxFd7U/s1600/DSC01311.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitnSA-Ut0p4ySpYUB23r5J-dgc7yhhk1Cz-DG3qs7mqxVPhtW5fhxGC_J-x1LI7k8IAv1p0c7ZdCyaXHYONU9A2L6_8O4mvHuwSxJdj3DMTKr1MyrzQ5TvxTP2lWHZbY_ABs56XPxFd7U/s400/DSC01311.jpg" width="242" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Jest nieco za duży, ale po założeniu w ogóle nie rzuca się to w oczy. </td></tr>
</tbody></table>
<br />
To tyle z dzisiejszych bieliźnianych wynurzeń!<br />
<br />
Do napisania wkrótce!<br />
<br />
LL<br />
<br />
P.S. Szczerze mówiąc nie wiem, czy nastąpi druga część tej notki, halka i pantalony już nie są tak udane :D.<br />
<br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;">* Tak, brakuje gorsetu. Nadal się waham, czy mam tyle cierpliwości, żeby podjąć się uszycia tego elementu garderoby, czy jednak wolę zostawić to doświadczonej gorseciarce. Zobaczymy, jaką odpowiedź da moja najbliższa wypłata.</span><br />
<span style="font-size: x-small;"><br /></span>
<span style="font-size: x-small;">** Co prawda nie miałam jej jeszcze na sobie, ale stanowi przeuroczą koszulę nocną, jak to określiła moja siostra. </span><br />
<br />
<br /></div>
</div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-60019280119230324772015-11-01T12:02:00.000-08:002016-01-03T08:22:48.704-08:00Koszula, której nie uszyłam na Złote Popołudnie. <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Nie zdążyłam. Bynajmniej nie dlatego, że miałam za mało czasu. Po prostu nie wiedziałam, jaką koszulę chcę uszyć, a jeśli miałabym stworzyć coś, z czego byłabym niezadowolona, szkoda materiału.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Historia samej tkaniny jest równie ciekawa. Do sklepu weszłam po bordową, lejącą się tkaninę, która stanowić miała część stanika sukni inspirowanej wykrojem z 1911 roku (ale o tym kiedy indziej). Zazwyczaj pomocna pani nie mogła odnaleźć odpowiedniego materiału, zwłaszcza, że zażyczyłam sobie tkaniny wykonanej z naturalnych włókien. Rozszerzyłyśmy zakres poszukiwań o granat i zieleń. I tak oto wyszłam ze sklepu z metrem zielonej wiskozy z domieszką jedwabiu. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Jednakże już w domu doszłam do wniosku, że do planowanego typu stanika bardziej pasuje walający się po mieszkaniu fioletowy żakard, będący kiedyś częścią paskudnej, kupionej w ciucholandzie spódnicy. Nic to, żaden skrawek materiału się u mnie nie zmarnuje - odłożyłam więc zieloną wiskozę (z domieszką jedwabiu) do pudła z ulgą, że nie muszę kroić tak "szlachetnej" tkaniny. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Problem pojawił się w momencie, w którym zorientowałam się, że na Złotym Popołudniu, na którym planowałam się pojawić, nie wypada chodzić przez cały dzień w sukni wieczorowej! Pal licho spódnicę, która jest na tyle uniwersalna, że może posłużyć i do stroju dziennego i do wieczorowego (na szycie trenu nie miałam niestety czasu), ale góra?! Nie ma wyjścia, trzeba szyć koszulę!</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Materiału miałam aż nadto (szyfonowa wiskoza, kupiona na koszulę trzy miesiące temu nadal czeka na wykorzystanie), gorzej, że nie miałam pomysłu! Przez trzy kolejne dni, w każdej wolnej chwili, przekopywałam się przez Google w poszukiwaniu tej jedynej. I o to znalazłam, dzień przed wyjazdem do Krakowa, a pomocą okazała się strona marquise.de. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJOPMZx3HnvweI88CQo_AZiDmzYHGmzYQBjEJacZU50uvvUOdvqCjKOCCYf6Kyl9Gu52blnCYtWuibcAADrjrjTz_K2WmVLHtKhptv4lmnMTg4zRIkk2JbZgFUvrnTe7l1CHfcWjmQv2Y/s1600/1898_2b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJOPMZx3HnvweI88CQo_AZiDmzYHGmzYQBjEJacZU50uvvUOdvqCjKOCCYf6Kyl9Gu52blnCYtWuibcAADrjrjTz_K2WmVLHtKhptv4lmnMTg4zRIkk2JbZgFUvrnTe7l1CHfcWjmQv2Y/s400/1898_2b.jpg" width="230" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Piękna, idealna, bogato zdobiona, z odpowiedniego datowania (1898). Co z tego, skoro na uszycie jej nie starczyło mi już czasu. Podjęłam nawet próbę wykrojenia koszuli z zamiarem uszycia całości ręcznie w pociągu, ale szybko zarzuciłam ten pomysł wiedząc, że zmarnowałabym tylko tkaninę.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
I tak wykrojona koszula czekała kolejny miesiąc na dokończenie. W międzyczasie zaczął się rok akademicki, doszło trochę nowych obowiązków, a koszula, której poświęcałam zdecydowanie za mało czasu, wisiała (nadal w kawałkach) na manekinie. Sama koncepcja koszuli uległa w międzyczasie drobnym zmianom. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Oczywiście od początku planowałam jedynie wzorować się na powyższej rycinie, jednak fakt, że krojąc rękawy zorientowałam się, że zabraknie mi materiału (!) sprawił, że trzeba było diametralnie zmienić koncepcję. A nic, pobawię się w projektantkę mody, pomyślałam i tak oto wykroiłam każdy z rękawów z 4 (!) części. Efekt prezentuje się tak i mnie (niemal) w pełni zadowala:</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfYjrcr_Qdg3H3UpctmsMIrhEZ3DkHv90s3adotIxk7H08qGjs1qJ-R-m1upEzqDDsI88RNTToRGY_-U-iWA9albSSUm9dpGAl_lcfl3dULbf7PtwtBknYAtsIcHtUhGzPbPYuXyCCDH0/s1600/WP_20151101_007.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfYjrcr_Qdg3H3UpctmsMIrhEZ3DkHv90s3adotIxk7H08qGjs1qJ-R-m1upEzqDDsI88RNTToRGY_-U-iWA9albSSUm9dpGAl_lcfl3dULbf7PtwtBknYAtsIcHtUhGzPbPYuXyCCDH0/s400/WP_20151101_007.jpg" width="225" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfOZ_p22vCh5yRctEHm0yCS79IVrOZPRzJZwIIlgfHTMiFfBKCFArOjiJ8MpEH3uKqNE7uYTZf96Lg3hAB32o5ynFzafH8-0hP5u6BFhaQvxxGPRaMFONl2t2rFcch3OBCEILOHVKZ-DM/s1600/WP_20151101_019.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfOZ_p22vCh5yRctEHm0yCS79IVrOZPRzJZwIIlgfHTMiFfBKCFArOjiJ8MpEH3uKqNE7uYTZf96Lg3hAB32o5ynFzafH8-0hP5u6BFhaQvxxGPRaMFONl2t2rFcch3OBCEILOHVKZ-DM/s400/WP_20151101_019.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNb2haHK3BVE3hCFhDQ0zWhaK8HJsgJV0FGLVavllNt9hiRtDfi9BAMNW0E7aFKad2z7ITmWbId8n6ykHv2eSWW4_DJPdQiCOY97VoYRFIh24_kP9EzHtqXZxvB5wGRj6ZsBIFab6t_I/s1600/WP_20151101_022.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEisNb2haHK3BVE3hCFhDQ0zWhaK8HJsgJV0FGLVavllNt9hiRtDfi9BAMNW0E7aFKad2z7ITmWbId8n6ykHv2eSWW4_DJPdQiCOY97VoYRFIh24_kP9EzHtqXZxvB5wGRj6ZsBIFab6t_I/s400/WP_20151101_022.jpg" width="225" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrc31EAVXjmcL2qNe4UuZdXD9A1dp-YfS8gjN9tAcoLAXSEHV3hAW_xu9ckXfKJB68YYrX5FteeBTPnhLHbcqme4cd9Gy5xQWbRhMFEDZKq1NCfSR6ZvNXqRxOClxIys7fIy_XlWr8EtA/s1600/WP_20151101_014.jpg" imageanchor="1"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhrc31EAVXjmcL2qNe4UuZdXD9A1dp-YfS8gjN9tAcoLAXSEHV3hAW_xu9ckXfKJB68YYrX5FteeBTPnhLHbcqme4cd9Gy5xQWbRhMFEDZKq1NCfSR6ZvNXqRxOClxIys7fIy_XlWr8EtA/s400/WP_20151101_014.jpg" width="225" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Jestem bardzo zadowolona z faktu, że koszula nadaje się do noszenia również ze współczesnymi ciuchami i świetnie się układa. A skrojone z kilku części rękawy kojarzą mi się z twórczością wielkiego Charlesa Jamesa, którego jestem wręcz fanką i któremu na pewno poświęcę w przyszłości notkę.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
Dziękuję za uwagę,</div>
<div>
<br /></div>
<div>
LL<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-2532964171040115480.post-32596811174301712422015-11-01T11:08:00.002-08:002015-11-01T11:08:39.052-08:00The beginning. Pisanie wstępów i zakończeń od zawsze było moją piętą achillesową. Na samą myśl o tym, że muszę nadać zamkniętą formę stworzonemu tekstowi robiło mi się niedobrze (spytajcie moją promotorkę), dlatego też zazwyczaj zostawiałam to na ostatnią chwilę.<br />
<br />
Ale że wypada wytłumaczyć się, dlaczego tak właściwie wynajmuję kawałek internetowej przestrzeni w domenie bloggera, oto jestem.<br />
<br />
Miłośniczka (wybiórczo pojmowanej) historii, zaangażowana czytelniczka tzw. klasyków, Jak dobrze pójdzie, zostanę inżynierem.<br />
<br />
Blog poświęcony będzie praktycznemu zaangażowaniu w historię. Niektórzy nazywają to kostiumingiem, inni rekonstrukcją, a ja, jako wypadkowa różnych zbiegów okoliczności, które doprowadziły mnie do rozszerzenia mojej nieskrywanej miłości do lat trzydziestych o jakieś 40 lat wstecz (z tendencją wzrostową... w przenoszeniu się w przeszłość) postanowiłam nadać swojej tak zwanej twórczości konkretną postać. I dlatego właśnie powstał ten blog.<br />
<br />
<br />Lucienne L,http://www.blogger.com/profile/04998129888787080629noreply@blogger.com0